W końcu coś się tu pojawiło. Nie pisałam, bo nie miałam kiedy, wieczorem wychodziłam z przyjaciółkami, uczyłam się, a prościej "NIE CHCIAŁO MI SIĘ PISAĆ".
Głównie dlatego, że jestem uzależniona i nie miałam czasu.
Ok, ale przejdźmy do rzeczy. A propos nie zastanawiał się ktoś czemu piszę w liczbie mnogiej? Np. Przejdźmy, mówimy itp. LOL Odwalam za was czarną robotę :\.
- No Jula nie pieprz tylko pisz do cholery!
No już już, nie denerwuj się bo ci żyłka pęknie!
Chciałam wam opisać jak widzę Diss z mojej perspektywy. No więc, DISS to pojazd na kogoś dość ostro, zależy od psychiki. Osobom z dystansem do siebie średnio to przeszkadza, ale tym bez może zaszkodzić. Do czego zmierzam. Oczywiście, nie można mieć takiego dystansu do siebie, tak żeby te Dissy wisiały mu tam gdzie światło nie dochodzi. Takim osobą ( tym co Dissują) trzeba no tak jakby odpowiedzieć, ale nie tak, by jeszcze bardziej to pogorszyć. W niektórych przypadkach robię tak, że mocniej Dssuje, w tedy osoba, która to zapoczątkowała przestaje robić to, co robiła.
Zwykle szukam argumentów, które by tej osobie przemówiły do rozsądku i daję do zrozumienia, że pomyliła się i jest totalnym idiotom :).
Człowiek, zawsze będzie cię Dissował, choćby jak młody z IEM'u dla respektu i fejmu, choćby niby koleżanka, która ma więcej znajomych, a jeżeli masz któregoś z nich, chociaż go nie znasz, to cię Zdissuje. Pod argumentem (cytuję): "z skad znasz niby tyle ludzi nieznajomych wes usun robisz z siebie posmiewisko
Tak, właśnie taka wiadomość mi przyszła na FB od jednej z koleżanek. LOL. A ten pieprzony znajomy mógł nie przyjmować! Jak mu się nie podoba coś. Tak trudno nacisnąć przycisk "Odrzuć" ? W ogóle moja sprawa kogo mam w znajomych,a nie twoja. Och zapomniałabym, sama zrobiłaś z siebie pośmiewisko, ale na blogu.
Hehe, no to by było na tyle. Dzięki za uwagę, do następnego wpisu. CZEŚĆ!
- Jula -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz